Witam witam ;)
Ależ u Was aktywnie! Podczytuję większość z Was regularnie, jednak nie zawsze mam czas skomentować każdy post, który zamieszczacie. Wiedzcie jednak, że
każda/y z Was ma coś ciekawego do powiedzenia i miło patrzeć, jak społeczność aktywna fizycznie się rozrasta coraz bardziej i bardziej ;)

Mój wczorajszy dzień był dosyć aktywny, niestety
podczas treningu biegowego chyba przesadziłam. Udało mi się przebiec
7,33 km w 43 min (najlepszy czas jaki do tej pory miałam -
5km w 28:10 min o.O) a to wszystko dlatego, że jakimś cudem biegłam w
tempie około 5:30 na km. Nie wiem dlaczego, nie biegło mi się gorzej niż podczas moich wolniejszych wybiegań. Ale do rzeczy. Przesadziłam, bo
pod koniec 5 kilometra zaczęło mnie pobolewać kolano. Oczywiście w mojej głowie od razu pojawiły się myśli "i co, chcesz teraz zrezygnować? bo głupie kolano cię trochę boli? tylko 5 km? nie ma szans, biegniesz dalej". I tak jak sobie w myślach postanowiłam, tak też uczyniłam - z coraz większym bólem dobiłam do tego 7 km. Gdyby nie postępujące się ściemnianie na dworze, pewnie pocisnęłabym jeszcze więcej. No i masz babo placek - dzisiaj
boli mnie jego zewnętrzna część. Całe szczęście przy p90x nie jest ono angażowane (jeśli chodzi o trening na ręce), więc dzisiaj jeszcze zaliczę sobie ćwiczonka. Gorzej z jutrzejszym zaplanowanym biegiem... ;) Póki co stosuję
okłady z końskiej maści i jest coraz lepiej. Rozważam również suplementację
Animal Flex'em na przyszłość ;)
Miał być jakiś konkretniejszy post, jednak brak czasu (mam zaległe sprawy szkolne i muszę pisać artykuły ;/) pozwala mi na napisanie tylko szybkich moich wypocin. Dodaję za to
mix z ostatnich dni, takie tam swoje bzdurki :)
Pozdrawiam
SundayMorning
xoxo
GRATULUJE! jak ja ci zazdroszcze tej sily i determinacji w cwiczeniach p90x i bieganiu :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam <3
Czasem lepiej trochę odpuścić :) Zdrowia :*
OdpowiedzUsuńJuż jest lepiej :)
UsuńPolecam opaskę uciskowa i oczywiście maść na tego typu kontuzje.
OdpowiedzUsuńZdrówka:)
Muszę zainwestować w opaskę, dzięki za radę ;)
Usuńładne ramię:)
OdpowiedzUsuńfajne leginsy
OdpowiedzUsuńNa kolana trzeba uważać, bo często ulegają kontuzjom.
OdpowiedzUsuńłoooo, niezłe progressy u Ciebie ! :D
OdpowiedzUsuńcieszę się! ;*
Świetne ramię!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Mam nadzieję, że kiedyś też się przemogę i zacznę biegać (: Takie bicie własnych rekordów brzmi fantastycznie!
OdpowiedzUsuńNa każdego przychodzi czas, może warto sprobować innej dziedziny? ;) ojj nawet nie wiesz jakie to motywujące pobijanie samej siebie ;)
UsuńWłaśnie ja uwielbiam basen ale pływam żabką i bez wyznaczania sobie celu. Nie wiem jaki dystans przepływam w godzinę. A biegania próbowałam nie raz ale jakoś zawsze coś stawało na przeszkodzie, pora to zmienić i chyba zacznę na bieżni (:
UsuńMusisz pamiętać o dokładnej rozgrzewce i nie pomijać w niej kolan :) aby nie bagatelizować problemu coś ci opowiem. Przed moimi pierwszymi zawodami, rozgrzałam się niezbyd dokładnie, biegnę i czuje ból kolana, olałam to, walcze, ból coraz większy. Dobiegłam z dobrym czasem, na mecie nie mogłam wyprostować nogi, ledwo co dokuśtykałam do domu. A potem? 2 miesięczna kontuzja, nie ma mowy o bieganiu, ogromny ból, blokada w kolanie. Teraz przed zawodami wprost obsesyjnie rozgrzewam kolana, jak tylko bolą np; teraz smaruje i uważam na siebie.
OdpowiedzUsuńBiorę sobie Twoje rady do serca i przy następnym biegu rozgrzeję się bardzo dokładnie. Choć mnie już kolano nie boli chyba dzisiejszy trening zastąpię czymś innym, bo wizja 2 miesięcznej kontuzji mnie przeraża. Dziękuję ;)
UsuńWszystko świetnie gratuluję nowego rekordu, jednak może warto postawić na dzień regeneracji? Nie ma co się nadwyrężać :) Zdrowie najważniejsze :D
OdpowiedzUsuńTak masz rację, nie mam zamiaru na siłę biegać jeśli miałabym za to zapłacić miesięcznym kuśtykaniem :)
Usuńojj życzę szybkiego powrotu do formy ! a Twoje wyniki są genialne, ja w 45 min robię 6 kilometró
OdpowiedzUsuńA widzisz, lepiej wolniej a bez kontuzji ;)
UsuńNawet nie wiesz jak doskonale Cię rozumiem :( Ja z moją kontuzją pleców po prostu nie mogę przeboleć braku intensywnych treningów. Basen jakoś nie daje mi poczucia że poćwiczyłam :( Podobnie jak rower, który jest po prostu moim środkiem transportu.
OdpowiedzUsuńPan masażysta powiedział, że mogę każde ćwiczenia typowo aerobowe wykonywać, poza takimi z elementami boksu i sportów walki (czyli moje TurboFire odpada) i siłowymi (no cóż z tym się jakoś pogodzę - rzeźbę mogę robić po dojściu do zdrowia).
Zapytałam o bieganie - powiedział, że w dobrych butach biegowych przystosowanych do biegania po asfalcie jak najbardziej!
No to poszłam wczoraj na pierwszy bieg (zrobiłam swobodnie 3 km,a w zeszłym roku podczas nieśmiałych prób kilometr był wyzwaniem) ale od pierwszego kroku ból tych moich pleców był uciążliwy i chciałam zawrócić do domu. To było takie biego-kulenie.
Później zadziałało to co u Ciebie. Mam się poddać jak to mój pierwszy bieg a ja jeszcze nawet nie jestem zdyszana ? O NIE! no i dobiegłam do końca a dziś plecy wróciły do gorszej formy, choć w poprzednich dniach po basenach i rowerze już było lepiej :(
Idę dziś na kolejny masaż- zapytam Pana jak to jest z tym ignorowaniem bólu.
A co do Ciebie... moni1255 ma rację rozgrzewka jest bardzo ważna + naprawdę przystosowane do biegania obuwie! inaczej stawy kolanowe dostają wycisk :(
Życzę, aby okazało się że to tylko tymczasowy ból i po dniu ćwiczeń na ręce żeby jutro możliwy był bieg ! :) Czasami miewałam podobnie jak Ty przy TurboFire i faktycznie przechodziło po delikatnym odpuszczeniu.
Współczuję takiego bólu pleców, mam nadzieję że jak najszybciej powrócisz do zdrowia! Niestety nie posiadam dobrego obuwia do biegania po asfalcie, może stąd taki ból. Na zakup butów muszę poczekać do końca miesiąca... Daj znać jak plecy i czy już Ci się poprawiło, i oszczędzaj się! Pływanie to też dobry sport, swego czasu pływałam 3 razy w tygodniu i efekty były świetne :) pozdrawiam
UsuńDzięki za odpowiedź :) pocieszyłaś mnie trochę z tym pływaniem.
UsuńTrochę nie mam wyjścia- więc zobaczymy jak to będzie :) postaram się zgłębić temat przynajmniej na czas mojej niemocy ;]
koniec miesiąca już niedługo :) więc wreszcie będziesz miała odpowiednią amortyzację :) Szkoda że te butki takie drogie bo przez to wiele osób biega w zwykłym obuwiu - sama też musiałam czekać na przypływ finansowy żeby sobie pozwolić na odpowiednie do biegania buty.
A tak w ogóle nie napisałam poprzednio przeuroczy mix fotek - taki wiosenny ;)
Pozdrawiam i życzę dalszych biegowych sukcesów bez bólu!
Wydaje mi sie, że warto abyś zrobiła sobie chociaż kilka dni przerwy, jesli to nic poważnego- kolano dojdzie do siebie :)
OdpowiedzUsuńJa jakiś czas temu miałam poważne problemy z kolanem przez bieganie mimo dobrej amortyzacji w butach. Lekarz zalecił "terapię" tabletkami Arthrostop i ból przeszedł, jak na razie jest dobrze;) Życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńwracaj do zdrowka i do blogowania bo juz tesknie za Twoimi wpisami :)
OdpowiedzUsuń