wtorek, 14 maja 2013

INSANITY - moje efekty

Witam!

Tak jak obiecałam wczoraj, dzisiaj opiszę swoje efekty po programie Insanity. Wprawdzie nie ukończyłam dokładnie ostatnich dwóch tygodni (zabrakło mi parę treningów), jednak myślę iż nie miało to aż tak ogromnego znaczenia na efekt końcowy.

Ale od początku. Na trening Insanity zdecydowałam się, ponieważ już kiedyś go próbowałam - choć niestety nie pamiętam co wtedy mnie skusiło na zaopatrzenie się w go ;) Już wtedy polubiłam prowadzącego i ten wycisk, jaki za każdym razem daje mi ćwiczenie z tym zestawem treningowym. W tym poście opisałam na czym polega cały trening, więc nie będę się powtarzała.

Przejdźmy do rzeczy.

Moje efekty, jeśli chodzi o stan ciała:


  • ujędrnienie nóg oraz ogólne ciała - nie trzęsą się mi nogi, nie mam już latającej galaretki, cellulit widoczny tylko po mocnym naciśnięciu
  • kondycja - najlepszy jak na moje oko efekt, dzięki treningom z Shaun'em jestem w stanie przebiec już prawie 8km, gdzie kiedyś po jednym byłam już kompletnie wykończona
  • mam niskie tętno spoczynkowe, co dla mnie jest sukcesem
  • nie męczę się wychodząc na schody, szybko gdzieś biegnąc itp - kolejny przykład lepszej kondycji
  • mam dużo energii do pozostałych ćwiczeń, jakimi się teraz zajmuję ;)
  • wzrosła siła w moich rękach, jestem w stanie wykonać 30 męskich pompek bez większych problemów, choć muszę przyznać że w tej kwestii byłam już odrobinę przygotowana podchodząc do Insanity
  • mam silne i mocne nogi, przez co wyskoki i duża ilość przysiadów nie robi na mnie większego wrażenia, choć szczerze nie próbowałam takich konkretnych ze sztangą bo nie mam gdzie ;D


Moje efekty, jeśli chodzi o wymiary i wagę:

  • waga: 59kg -> 61kg
  • talia: 71 cm -> 68cm
  • biceps: 27cm -> 29cm
  • udo: 56cm -> 55cm
  • łydka: 34cm -> 35cm
  • biodra: 92cm -> 95cm
  • boczki: 84cm -> 82cm
Jak widać więc w dwa miesiące nie udało mi się uzyskać jakiś spektakularnych efektów, moja waga wzrosła a niektóre wymiary doprowadzają mnie czasami do szału :D (uda i biodra...). Najbardziej denerwuje mnie to, iż nie jestem w stanie zlecieć właśnie z ud oraz dosłownie rośnie mi dupa. Na szczęście ta dupa jest teraz taka bardziej okrągła i kształtna, jednak bez przesady ;)

Dlatego z tego miejsca pragnę udzielić kilku rad osobom, które są zdecydowane na rozpoczęcie tego programu treningowego:
  • po pierwsze: tylko dobra dieta pomoże uzyskać świetne rezultaty - u mnie ten czynnik leżał od drugiego miesiąca na całej linii, stąd tak marne wyniki jeśli chodzi o wymiary
  • po drugie: polecam go osobom, które miały już jakąś styczność z aktywnością fizyczną, ale taką szybszą i bardziej wydolnościową - osoby początkujące mogą się szybko zniechęcić
  • po trzecie: wydaje mi się, iż program jest nastawiony typowo na zwiększanie wydolności i wytrzymałości, niż spalania zbędnych kilogramów - a wiem, że to nie jedynie moja opinia
  • po czwarte: dla lepszych efektów sugeruję zwiększenie ilości zjadanego białka podczas treningu, z pewnością jeszcze bardziej poprawi efekty ;)

Cóż, to by było na tyle jeśli chodzi o temat Insanity. Zabieram się jeszcze za ostatni fit test, ale jakoś nie umiem go wcisnąć do obecnej aktywności i nawału zajęć. Ciekawa jestem, czy dwa tygodnie po ukończeniu całości moja kondycja spadnie ;) nie powinna, bo biegam, ale zobaczymy za tydzień ;)

Przygody z Shaun'em na Insanity nie kończę, zamierzam sobie w ramach ćwiczeń cardio gdy pogoda nie dopisze wykorzystywać jego treningi zamiast biegania. Przymierzam się również do Asylum, ale to po kolejnej rundzie Insanity na jesieni :) te
11.03 start insanity

11.03 start insanity

11.03 start insanity

11.03 start insanity


14.05 po ukończeniu insanity

14.05 po ukończeniu insanity

14.05 po ukończeniu insanity
14.05 po ukończeniu insanity, ahh ten flesz ;)



raz skupiam się na P90X zmiksowanym z bieganiem ;)

A teraz idę na wymarzony spoczynek przy Person of Interest oraz Revenge ;) Padam ;D

Dobranoc,

SundayMorning
xoxo

23 komentarze:

  1. mięśnie na brzuszku bardziej zauważalne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczyłam na lepszy efekt xD

      Usuń
    2. ja tez ! 6 weidera nie raz ma lepszy efekt w 42 dni.

      Usuń
    3. ja tez ! 6 weidera nie raz ma lepszy efekt w 42 dni.

      Usuń
  2. O rany, widać te efekty! Najbardziej na brzuchu. Super :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba na brzuchu faktycznie najbardziej widoczny efekt ale ja nie mam wystarczająco dużej motywacji, żeby zacząć ćwiczyć w zaciszu domowym, wolę jednak zajęcia prowadzone przez kogoś. Tak czy inaczej gratuluję (:

    OdpowiedzUsuń
  4. rany, podziwiam skończenia Insanity, wielki szacun :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem przekonana ze P90X w połączeniu z bieganiem da Ci oczekiwane efekty.
    Bieganie to po prostu fantastyczny trening. Sama dopiero sie przymierzam (oczekuję aż minie mi ból plecków), ale mój chłopak w ciągu raptem 2-3 miesięcy przeszedł tak niesamowitą metamorfoze biegając że po prostu SZOK!
    Trochę bardziej uważał oczywiście przy okazji na to co je , ale kiedy przychodziły chłopaki w odwiedziny to często wskakiwała jakaś pizza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liczę na to, że Twoje słowa się sprawdzą ;) obym miała efekty takie jak Twój chłopak! pozdrawiam

      Usuń
  6. Może kiedyś też zdecyduję się na Insanity, póki co wydaje mi się, że nie dotrwałabym do końca... Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy musi sobie sam wyznaczyć czas, szczególnie na tak ciężki trening ;)

      Usuń
  7. Brzuch fajnie się zmienił :)

    Zapraszam
    zdrowiezwyboru.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. są efekty i masz fajny brzuch a uda to nie jest u ciebie tragedia ;d

    mi tez moje nie chcą maleć ale pupa się robi krąglejsza i bardziej jędrna :)

    jednak cellulit to moja zora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tragedia może nie, ale do ideału im daleko :) wszystko z czasem, cellulit też w końcu zniknie ;)

      Usuń
  9. masz fajną figurę i brzuch:) a efekty - wiesz waga wzrosła, bo mięśnie masz cięższe, to normalne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rozumiem tą zależność - jednak jej wzrost w pewnym stopniu demotywuje ;)

      Usuń
  10. wczoraj duzo czytalam o P90X, Insanity i ogladalam filmiki nawet myslalam o tych cwiczeniach kurczaczek no, przyznam sie nawet szczerze ze juz wczoraj zdecydowalam sie na taki trening ale czy wytrzymam? nie mam tak silnej woli jak Ty, najbardziej lubie lekkie cwiczenia a te to hardcore

    podziwiam Cie! jestes mega jezeli chodzi o cwiczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie natomiast lekkie ćwiczenia nudzą i nie mam ochoty ich nawet włączać - stąd to moje "katowanie" się ;) dziękuję, staram się jak mogę ;)

      Usuń
  11. Faktycznie efekty bardzo fajnie :) Gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Efekty widać, wymiarami i wagą się nie przejmuj, bo nie zawsze one decydują o efekcie wizualnym:) Fajną masz figurkę, zdecydowanie widać efekty na brzuchu i na barkach :)

    OdpowiedzUsuń