piątek, 28 czerwca 2013

Co nowego u mnie

Witam

Miałam wczoraj napisać, a znowu brakło czasu :D Dla zainteresowanych podaję, że pracuję jako fakturzystka w firmie zajmującej się produkcją oraz sprzedażą okien i związanego z tym asortymentu ;) ogółem praca 8h przy biurku, ale nie narzekam bo mam ciekawą ekipę i ogółem jest fajnie :D Na razie przepracowałam tydzień i 1 dzień, umowę mam na razie na okres próbny ale myślę, że mi potem przedłużą. Jestem z tego powodu najbardziej zadowolona :)

Jeśli chodzi o kwestię ćwiczeń to w ostatnim czasie różnie z tym bywało, a to dlatego że musiałam załatwiać różne papierki do tej pracy właśnie, mam jeszcze przed sobą 3 egzaminy więc jeszcze się muszę po pracy uczyć. Do bardzo regularnych treningów wracam od drugiego tygodnia lipca, jak już zakończę letni rozdział pod tytułem szkoła. Choć i tak muszę pisać pracę mgr...

Niestety dzisiaj, jutro i przez weekend jeszcze mnie nie będzie i nie mam czasu czytać Waszych wszystkich wypowiedzi, ale postaram się to nadrobić jak tylko znajdę odrobinę czasu w poniedziałek.

Krótka relacja z ostatnich tygodni:


Piekę torty 

Drażnię kota szłapą :D

Karmimy łabędzie 

Kot się wyleguje a ja nie 

W upalny dzień nie ma nic lepszego jak zimna cola (wiem, miałam nie pić ;D)

ZAKUWAM!


 I to by było tyle na dziś ;) zmykam do nauki bo jeszcze muszę się spakować, pojechać do siostry na noc i jutro oraz w niedzielę egzamin. Trzymajcie kciuki :D

pozdrawiam
SundayMorning
xoxo


środa, 26 czerwca 2013

Przerwa techniczna i parę nowości

Witam Kochane,

przepraszam że mnie tak długo nie było ale wiele się zdarzyło przez parę ostatnich dni. Dostałam pracę ;D mam same egzaminy i nie miałam Internetu haha. Wszystko na raz ;) Dzisiaj został mi Internet łaskawie przywrócony, więc wracam do pisania. Odezwę się jutro z konkrentym postem, bo dziś jeszcze mam parę rzeczy do załatwienia.

Pozdrawiam Was wszystkie

SundayMorning

xoxo

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Last recovery week + naładowanie akumulatorków

Witam

Niestety witam po kolejnej przerwie. Nie sądziłam, że nie będę miała ani chwili wytchnienia podczas tej sesji! O matko i córko! Zimową zaliczyłam z palcem w nosie (fakt, z 3 przedmiotów byłam zwolniona za "wzorowe" prace hehe a w tej nikt nie chciał biednym studenciakom pójść na rączkę ;( ) ... Ehh życie, ten tydzień jeszcze będzie taki napięty bo mam dwa mega ważne egzaminy z trudnych przedmiotów, później mi zostaną jeszcze 3 ale takie już do spokojnego przejścia ;)

Jako że w ubiegłym tygodniu mało ćwiczyłam, postanowiłam z niego zrobić taki odpoczynkowy tydzień coby się za mocno nie zniechęcić i troszkę skumulować nowej energii ;)


4 dni odpoczynku, 3 dni ćwiczeń ;) tak jak mówiłam - rest jak się patrzy ;D za to z dietą jest coraz lepiej, po urodzinowym szaleństwie które trwało praktycznie do wtorku ogarnęłam się i nie tykam pewnych rzeczy znowu. Piątek zdarzyły się małe odstępstwa, bo byłam w odwiedzinach u siostry. Nie mam jednak wyrzutów :D

Lecę poczytać jak Wam mija czerwiec ;) mi bardzo szybko i głównie na nauce... Teraz taka piękna pogoda za oknem (słońce 27 stopni w cieniu) a ja muszę się w domu kisić, bo nawet jakbym chciała się poopalać to nie mogę bo biorę tetracyklinę :( buu. 
Dziś również pierwszy dzień na wypróbowanie ćwiczeń z drugiego miesiąca P90X. Pamiętam moje pierwsze podejście do lvl nr 2 zeszłym rokiem - nie bylo zbyt udane. Może dzisiaj mi się poszczęści? 



Pozdrawiam i uciekam do nauki

SundayMorning
xoxo

środa, 12 czerwca 2013

Bieg po długiej przerwie

Witam wieczornie ;)

Miałam już dzisiaj nie pisać, ale muszę przecież podsumować maraton - niemaraton, bo w sumie nie ćwiczyłam tego co podała Mokah w swojej rozpisce. Oto mój zestaw, częściowo pomieszany z początkiem ćwiczeń maratonowych:
6 min rozgrzewka
11 min ćwiczenia z Mel B na klatkę i plecy
4 min choreografia (a raczej jej próba...)
8 min abs
tutaj wprowadziłam 4 min z mojego zestawu Zumby Rush
11 min ćwiczenia na ramiona Mel B
i tutaj postanowiłam nie ćwiczyć dalej zumby tylko zrobić wszystkie ćwiczenia po kolei ale...
z Mel B na brzuch wykonałam może z minutę, potem mi się zawiesił net i odpaliłam swoje zestawy:
16 min Ab ripper X
10 min Tiffoczki
15 min Hardcore Abs z Les Mills Pump
19 min ćwiczeń na uda i pośladki z jakąś starszą panią ;)

Razem: 104 minuty, czyli godzinka i 44 min ćwiczeń ;) Do tego wysprzątałam cały dom i....

POSZŁAM POBIEGAĆ! :D pierwszy raz od 15 maja, kiedy postanowiłam sobie zrobić przerwę z powodu kontuzji prawego kolana. Niestety po około 3,5 km kolano znowu dało o sobie znać, ale nie tak bardzo i teraz już po biegu nie boli, a przynajmniej nie tak mocno. Muszę zainwestować w jakiś preparat na stawy i opaskę, ale kasy ciągle brak... Powracając jednak do samego biegu, dzisiaj zaliczone 5,2 km w około 31 minut ;) Całkiem nieźle, kondycja nie spadła ;)




Czyli razem 2h15 min aktywności fizycznej na dziś, trochę sporo ale co tam ;D

Mykam do nauki spowrotem,

pozdrawiam
SundayMorning

xoxo

Karygodnie długa przerwa

Witam ;)

Po raz kolejny moje obowiązki pochłonęły mnie do tego stopnia, że nie miałam czasu nawet tutaj do Was zajrzeć. Ubiegły weekend był pod znakiem urodzin - mamy, taty oraz kogoś z rodziny mojego P. więc nie było mowy o przesiadywaniu w necie, skupiłam się wtedy na pieczeniu ciast i przygotowaniach :D Jakby tego było mało, to w niedzielę miałam dwa egzaminy do których musiałam się przygotowywać przed piątkiem i sobotą, więc po napisaniu wtorkowego postu środa i czwartek były pod znakiem nauki ;) ale dwie 5 są :D

Niestety w ten piątek również mam egzamin, i to taki konkretny - więc zbyt dużo postów w tym tygodniu się tutaj również nie pojawi. Niestety specyfika studiów na kierunku bankowości wymaga jednak dobrego przygotowania, bo jak się nie nauczę obliczać pewnych rzeczy to ich po prostu nie zdam, a na to pozwolić sobie nie mogę... Dlatego z góry przepraszam już za swoją przedłużoną nieobecność, jestem z Wami myślami bardzo często za to :*

Pod względem ćwiczeniowym zeszły tydzień był ok:


Jeśli chodzi o dietę wolę nie pisać. Zapomniałam w tabelce podsumować podaż kaloryczną, jednak od piątku do praktycznie wczoraj zawaliłam wszystko na całej linii. Prawie wszystkie moje postanowienia wzięły w łeb, ale pocieszam się że to tylko na 5 dni i dziś już się zdołałam opamiętać. Efekty takiego zaniedbania oczywiście już są, + 1cm w talii ale liczę na to że do przyszłego tygodnia go zgubię. Niedawno również byłam u lekarza i się okazało, że mam takie średnio poważne problemy damskie więc to również troszkę wpłynęło na mój zły nastrój w ubiegłym tygodniu i chęć podjadania słodyczy itp. Ale jak to mówią - nie ważne ile razy upadamy, ważne, że potrafimy się za każdym razem podnieść ;) 
Dzisiaj oczywiście maratonik, który zorganizowała po raz kolejny Mokah ;* tylko nie wiem o której dziewczyny zaczynacie, ja sobie odpalę o 15 ;) a reszta dnia nauka i pisanie artykułów. 
Muszę również dodać, iż od poniedziałku wybieram się pobiegać jednak przez moje okolice przechodzą co chwila wielkie burze, w poniedziałek nawiedził nas okropny grad i ciągle pada :(
Dodam jeszcze tylko, że w związku ze zbliżającymi się miesiącami typowo letnimi mam pewien projekcik ułożony dla siebie, ale o tym pochwalę się jak tylko w 100 procentach będę zmobilizowana do jego wykonania :) Trzeba dobrze wygladać w:





Pozdrawiam i idę nadrobić zaległości na Waszych blogach! 
SundayMorning
xoxo

wtorek, 4 czerwca 2013

Grr Wrr uwaga gryzę ;)

Witam ;)

Miało dzisiaj posta nie być, ale przed chwilą się wkurzyłam i postanowiłam tutaj wylać swoje żale. Dobija mnie coraz bardziej brak stałej pracy, to że nie potrafię nic dla siebie znaleźć. A powodów tego jest co najmniej kilka... Nie posiadam konkretnego zawodu ani doświadczenia, a tam gdzie je mam to pomimo rozmów jakoś nic nie wychodzi.

Powodem mojego rozżalenia jest telefon mojej siostry, a raczej jej rozmowa z moją mamą. Mój siostrzeniec otrzymał propozycję pracy z UP (dodam, że dla mnie oczywiście w UP nic nie ma) i prawdopodobnie go przyjmą, choć brak mu i doświadczenia i zawodu (bo technika nie zdał). A ja z technikiem administracji, licencjatem z filologii i doświadczeniem (wprawdzie krótkim ale jednak) w branży logistycznej nie potrafię znaleźć nic. I oczywiście gadka szmatka po co mi te studia były i są (bo teraz studiuję zaocznie), że nie mam zawodu bo nie jestem tłumaczem czy też pedagogiem itp. Pomijając fakt, że sama się staram szukam, wysyłam cv to podejście wszystkich z mojej rodziny i rodziny mojego P. jest takie same. Po co się pcham do roboty biurowej, skoro tyle jest przyjęć w marketach i jako kelnerki. (nie mam nic osobiście do wykonywania tych zawodów, jednak wiem że po takiej pracy już się do innej nigdy nie załapię). A jeszcze bardziej denerwują mnie komentarze typu że nic w tym kierunku nie robię, bo dlatego nie mam pracy itp. Nie wspomnę o tym, że mój P. dostał pracę po znajomości, reszta znajomych także. Ja niestety znajomości nie mam i każda próba znalezienia pracy kończy się fiaskiem, pomimo licznego zapraszania mnie na rozmowy (które imho odbywają się chyba dla formalności lub zlustrowania kandydatek pod względem wyglądu, bo na taką rozmowę również trafiłam). Brak mi czasami już sił na to wszystko i tak sobie leżąć w łóżku przed snem dopadają mnie myśli, że jestem taka beznadziejna i nic tak naprawdę nie potrafię w życiu dobrze zrobić. A co najlepsze - nikt mnie z tego przekonania nie wyprowadza....

Ehh przepraszam, ale po prostu mam dość obecnej sytuacji na rynku pracy i tego, że komuś bez znajomości lub miliona lat doświadczenia nie chce się po prostu dać szansy. Wiem, że nie ja jedna mam taki problem, aczkolwiek czasem już puszczają nerwy. A na dodatek wkurza mnie:



Dla rozluźnienia więc odpowiadam na dwie nominacje do Liebster bloga od Joanny oraz Tequili ;)

1. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Obecnie ukończyć pomyślnie sesję, znaleźć pracę i wyprowadzić się na swoje :)
2. Jakie cechy powinien posiadać Twój chłopak/mąż?

Nie pić, nie palić, być pogodnym i wrażliwym ;)
3. Lubisz być w centrum uwagi? Dlaczego?

Zależy w jakiej sytuacji - na co dzień nie bardzo, lubię przebywać sama ze sobą i swoimi przemyśleniami. Sprawa wygląda nieco inaczej gdy idę na imprezę :D
4. Wyjeżdżasz na bezludną wyspę, kogo zabierasz ze sobą?

Mojego P. ;)
5. Ulubiony rodzaj sportu?

Hmm... ciężko wybrać, ogółem lubię intensywne cardio ale nie posiadam ulubionego sportu jako tako ;)
6. Co sądzisz o loteriach?

Nigdy nie miałam szczęścia w żadnym losowaniu dlatego dla mnie to strata czasu. Podziwiam tych, którym się ciągle udaje ;)
7. Lubisz ryzykować?

Czasami owszem. Bez ryzyka nie ma zabawy
8. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?

Zdecydowanie późna wiosna, gdy jest już przyjemnie ciepło ale nie jeszcze zbyt upalnie.
9. Samej do Włoch czy z przyjaciółką na miasto?

Samej do Włoch !
10. Lubisz poznawać nowych ludzi?

Owszem, aczkolwiek przychodzi mi to z trudem.
11. Czego najbardziej się boisz?

Tego, że nie uda mi się w życiu osiągnąć swoich celów i zamierzeń.


1.Dlaczego zaczęłaś blogowac ?
Na początku chciałam pisać po angielsku swoje przeżycia, potem stwierdziłam że zacznę się dzielić swoją pasją i uwielbieniem do sportu z innymi tak zapalonymi osobami jak ja ;)
2.Kosmetyk bez którego nie mozesz życ ?
Tusz do rzęs
3.Jakie notki najcheniej przegladasz na blogach?
Szczerze to te które ukazują efekty ciężkiej pracy oraz opisujące co ciekawsze ćwiczenia4.W jakim stroju czujesz sie najlepiej?
Wysokie szpilki, skórzana ramoneska i dopasowane spodnie ^^5. Co jest Twoja najwieksza obsesja jesli chodzi o Twój wygląd?
Hmm... znienawidzone boczki6. O czy marzysz ?
J.w.7. Jak spędzasz wolny czas?
Bloguję, ćwiczę, czasem maluję8. Podaj dwa swoje ulubione blogi
Ojej tutaj nie podam, bo jest ich zbyt wiele ;)


Dziękuję za nominacje ;* Muszę ułożyć swój zestaw ;D zmykam do pisania i nauki ;/ a potem finał House of Cards <3

Pozdrawiam
SundayMorning

xoxo




poniedziałek, 3 czerwca 2013

"Gorący" Czerwiec

Witam!

Niestety od zeszłego wtorku zabrakło mi czasu, aby tutaj wpadać i napisać choćby króciutkiego posta. Postaram się zamieścić obiecane dwa o wzmacnianiu odorności i likwidowaniu nagromadzonych gazów w jelitach (^^) bo to moje dwa priorytety na chwilę dzisiejszą. Moją nieobecność usprawiedliwiam gorącym okresem na uczelni, gdzie obecnie czekają mnie same zaliczenia i egzaminy - a nie mogę dać plamy i postarać się uzyskać maksymalne wyniki. Stąd moja koncentracja zbiera się w tych tematach, dodać do tego ćwiczenia, obowiązki w domu, pisanie artykułów i weekendy z moim P. = brak czasu na prowadzenie bloga ;( Ale po sesji wszystko wróci do normy ;D

Ostatni weekend również pod względem moich postanowień był odrobinę grzeszny, ale usprawiedliwiam to sobie dniem dziecka i takimi tam... ;) Dzisiaj ładnie powrót do moich postanowień + chyba rezygnuję z kawy, a przynajmniej jednej dziennie na rzecz tej zbożowej. To postanowienie w sumie samo wyszło w sobotę, kiedy okazało się iż nawet pobudka o 6 rano nie wymaga pobudzenia się mocną kawą :)

Wrzucam swój zrealizowany plan treningowy:


4/7 dni przećwiczone, średnio ale zawsze to coś ;) Zabrakło mi wczoraj czasu na zrobienie 3 treningu siłowego z P90X shoulders and arms więc odrabiam je dzisiaj. Niestety po wtorkowym dniu i przeskakaniu 30 minut moje kolano znowu dało o sobie znać i konieczna jest wizyta u ortopedy. Dobrze, że chociaż przy Turbo Fire nie boli - a dziwne, bo tam jest tyle skakania i innych ćwiczeń angażujących tę część ciała. Dalej kontynuuję wyzwanie wall sit i brzuszkowe ;) dzisiaj dzień 8 obydwu wyzwań.

Zapisuję się także na:



Środa akurat idealnie mi pasuje ;)



Dziękuję za tyle komentarzy pod ostatnim wpisem, jest to dla mnie inspiracją by tworzyć kolejne takie posty!

Miłego dnia,

SundayMorning
xoxo