Witam,

Wczoraj znów zabrakło mi czasu ;D od kiedy pracuję jestem tak zabiegana, że ledwo co mam czas do siebie i dla mojego P. Ale dzisiaj już nadrabiam powolutku zaległości u Was, tyle się pozmieniało ;)
Dzisiaj u mnie podsumowania treningowego nie będzie, czerwiec do bardzo aktywnych nie należał. Ale żeby nie było że próżnowałam, połowę conajmniej przećwiczyłam i w efekcie ostatnio na wadze ujrzałam magiczne 57,5 kg :D oraz -1cm w udzie, z czego jestem bardzo zadowolona. Obecnie jem bardzo regularnie, praktycznie co 3h aż 5 posiłków. Spowodowane jest to tym, iż nawet po obfitym śniadaniu po 3h w pracy jestem głodna jak wilk. A potem znowu, i obiad również, a o kolacji nie wspomnę bo wtedy najchętniej zjadłabym konia z kopytami :D Z tego względu bałam się, że przytyję. Ale jako że jem dosyć zdrowo, piję dużo wody i herbaty - to waga spada. Jest MOC :)

Plany treningowe na lipiec:
-bieganie (o ile mi kolano pozwoli bo muszę je dzisiaj wypróbować) x3 tydzień
-jeśli kolano uniemożliwi mi moje wyczyny biegowe to x3 tydzień jakieś cardio z turbo fire ;)
-ćwiczenia siłowe 2-3 tydzień głównie z P90X, muszę zrobić ten drugi miesiąc który jakoś w czerwcu mi umknął
I to by było na tyle ;) Jak wpadnie jakiś rower czy też basen to się wcale nie pogniewam.
Mam również mnóstwo innych pomysłów i planów, ale to się tyczy głównie sfery osobistej. Przyznam, że przed rozpoczęciem pracy miałam zamiar dokumentować fotograficznie wszystkie swoje posiłki i tutaj wrzucać, aczkolwiek obecnie zawieszam ten pomysł aż wpadnę w inny rytm dobowy i przyzwyczaję się do nowych okoliczności. Choć póki co pracuję na 100% obrotach :D
Uciekam przygotować się na ostatni czwartkowy egzamin, potem idę biegać i może tutaj jeszcze zajrzę :)
Ściskam
SundayMorning